Dla starszych pokoleń jedna praca przez całe życie to norma, dla młodych coś niezwykłego. Trendy na rynku pracy pokazują, że coraz więcej kandydatów to tak zwani „skoczkowie”. Co to znaczy?
Nie ma nic negatywnego w zmianie miejsca pracy. To obecnie naturalna forma rozwoju kariery zawodowej – szukamy „swojego miejsca”, najlepszych warunków, spełnienia czy godnych zarobków. Gdy robimy to bardzo często, nasze CV znacząco się rozrasta, a my zdobywamy doświadczenie. Jednak z perspektywy potencjalnego pracodawcy jesteśmy job hopperami, a to może oznaczać dla nich nietrafioną inwestycję.
W 2019 roku firma AmRest na zlecenie HRM Institute przeprowadziła badanie „Międzynarodowy krajobraz radości z pracy 2019”. Wzięli w nim udział studenci, pracownicy i specjaliści z 12 krajów, m.in. z Polski, Niemczech, Francji, Hiszpanii, Rosji i Chin. Co pokazały wyniki?
Radość z pracy jest ważna. Badani wskazali najważniejsze ich zdaniem kwestie i warunki, które powinno spełniać miejsce pracy:
Oznacza to, że najczęściej zmieniamy pracę, gdy brakuje nam jednego lub kilku z tych czynników. Jeśli więc przełożony sieje strach w zespole, nasze zarobki są niskie, a sama praca nie daje nam poczucia spełnienia i sensu, to naturalnie w końcu zdecydujemy się poszukać miejsca oferującego lepsze warunki.
Nie inaczej jest z job hopperami. Ci jednak zmieniają pracodawców znacznie częściej, nie przepracowując w jednym miejscu więcej niż kilka miesięcy.
Tak więc job hopper to osoba, która „przeskakuje” z jednego miejsca pracy na drugie z dużą częstotliwością. CV takiego kandydata może być naprawdę długie. Job hopperami najczęściej są osoby urodzone pod koniec lat 80. lub 90. Tacy ludzie nie pozostają na jednym stanowisku dłużej niż 3-6 miesięcy. Często zmieniają nie tylko firmę, ale także kierunek pracy i branżę.
Najczęstszy typ job hopperów to osoby, które uważają, że ich poprzednia praca nie oferowała wystarczających możliwości rozwoju ani pod względem zawodowym, ani finansowym. W takiej sytuacji szukają ich gdzie indziej. Jednak trudniej ich zadowolić, ponieważ cały czas chcą mieć więcej i lepiej. Z tego powodu częściej zmieniają pracodawcę.
Innym typem „skoczków” są ludzie, którzy odczuwają nieustanną potrzebę zmiany i doświadczania nowych rzeczy. Szybko zaczynają odczuwać znużenie pracą, której „nie czują”. Zwykle też nie do końca mają sprecyzowane plany na siebie i nie wiedzą, czego chcą, dlatego poszukują swojego miejsca na rynku pracy, próbując wszystkiego.
Rzadziej zdarza się, że ktoś został job hopperem przez okoliczności niezależne od siebie: redukcja etatów, upadłość firmy, zakończenie projektu. W takim wypadku nie jest to osoba, która chciała zmienić pracodawcę, ale musiała. Najprawdopodobniej więc jest „skoczkiem” tylko w CV, a w rzeczywistości chętnie zostanie w jednej firmie na dłużej.
Pojawia się więc pytanie: czy job hopper zawsze jest złym wyborem? Niekoniecznie.
Zjawisko job hoopingu jest coraz częstsze. Kiedyś było postrzegane jednoznacznie jako negatywne, dziś specjaliści rozstrzygają je raczej w kategoriach „za i przeciw”.
Za: Job hopper może mieć bogate doświadczenie, wiedzę specjalistyczną i konkurencyjną, a także nieszablonowe podejście do zadań. Ponadto jest przyzwyczajony do uczenia się nowych rzeczy, więc szybciej wdraża się w nowe obowiązki. Jego adaptacja również jest łatwiejsza.
Przeciw: „Skoczkom” zarzuca się brak lojalności. Częste zmiany miejsca pracy powodują, że tacy pracownicy nie przywiązują się do firmy i nie utożsamiają z jej wartościami oraz ideami. Dodatkowym minusem jest ryzyko, że job hopper szybko opuści zespół i trzeba będzie ponownie przeprowadzić rekrutację. To pociąga za sobą dodatkowe koszty związane z procesem rekrutacyjnym i szkoleniem kolejnego nowego pracownika.
Za: Różnorodne doświadczenie zebrane we wszystkich miejscach pracy może być dużym atutem, jeśli zostanie odpowiednio wykorzystane i zaprezentowane. „Skoczek” może pochwalić się nie tylko szeroką wiedzą i umiejętnościami, ale także kompetencjami miękkimi, które mogą być bardzo pożądane przez pracodawców: kreatywność, zdolność do szybkiego uczenia się, elastyczność, komunikatywność. Jeśli job hopping nie wynika z braku zdecydowania lub nierzetelności, a z chęci poszukiwania nowych wyzwań i możliwości, można go obronić na rozmowie rekrutacyjnej i przekuć w swoją mocną stronę.
Przeciw: Według statystyk ponad 40% pracodawców odrzuci job hoppera przy rekrutacji. I nie jest to zaskakujące, jeśli wziąć pod uwagę, że zatrudnienie, a także wdrażanie pracownika to kosztowne procesy. W związku z tym job hopper może być postrzegany jako inwestycja, która się nie zwróci. Co więcej, zbyt rozbudowane CV może budzić zastrzeżenia co do kompetencji i rzetelności kandydata, a to z kolei może skutkować tym, że rekruter bez zastanowienia go odrzuci.
Współcześnie praca nie jest już kluczowym celem człowieka, a środkiem do osiągnięcia życiowej równowagi. Młodszych pokoleń pracowników nie interesuje długoletnia kariera w jednej firmie lub dziedzinie, ale pasja, możliwość spełniania siebie i swoich marzeń. Dlatego poszukują miejsc pracy, które są w stanie zapewnić im odpowiednie warunki i zarobki. Być może nie bez przyczyny specjaliści coraz częściej mówią o tym, że to właśnie job hopperzy będą kształtować trendy na rynku pracy.
Zdj. główne: Sigmund/unsplash.com