Pandemia odcisnęła negatywne piętno na wszystkich gałęziach gospodarki, a tym samym na rynku pracy. Jakie zmiany zostały wywołane przez pandemię?
Główną zmianą na rynku pracy wymuszoną przez pandemię jest praca zdalna, która do tej pory była kojarzona wyłącznie z telepracą. Przejście do trybu home office dla wielu firm ma wiele zalet m.in. mniejsze ryzyko zarażenia się pracowników oraz mniejsze koszty pracy. Wielu pracowników bardzo chwali sobie taki tryb pracy.
Pandemia i przymusowy lockdown stał się dla wielu osób przyspieszonym kursem cyfryzacji, dzięki któremu mogły zachować pracę. Z badań przeprowadzonych przed pandemią wynikało, że tylko 44% Polaków w wieku 16-74 lat ma podstawowe umiejętności cyfrowe. Wraz z upowszechnieniem pracy zdalnej, wielu pracowników musiało zmierzyć się z samodzielną nauką programów, które ułatwiły pracę w zaciszu własnego domu.
Na początku pandemii wiele firm zdecydowało się na cięcie kosztów, czyli zwolnienia lub zmniejszenie etatów obecnym pracownikom. Z badań przeprowadzonych przez Polski Instytut ekonomiczny wynika, że coraz więcej firm nie deklaruje zwolnień.
Pandemia odcisnęła również negatywne piętno na benefitach pracowniczych. Od początku pandemii coraz mniej pracodawców oferuje dofinansowanie karty multisport lub do innej karty sportowej. Niektórzy pracodawcy proponują swoim pracownikom takie benefity jak: zajęcia online dla dzieci lub ćwiczenia z instruktorem online.
W związku z lockdown pracownicy branży gastronomicznej i hotelarskiej musieli się przebranżowić, co dla wielu osób nie było łatwym zadaniem. Na początku wielu pracowników nie widziało się w innym zawodzie, lecz brak perspektyw spowodowany pandemią spowodował, iż bardzo wiele osób skorzystało z różnych form przebranżowienia się np.: kursów i staży pracy.
Ze względu na niestabilną sytuację na rynku pracy coraz mniej osób decyduje się na zmianę miejsca pracy. Coraz więcej pracowników ceni sobie bezpieczne i stabilne zatrudnienie.
Polski rynek pracy bazuje głównie na pracownikach z Ukrainy, gdzie pandemia również odcisnęła swoje negatywne piętno. Dla wielu pracodawców brak pracowników z Ukrainy stanowi dość poważny problem. W wyniku lockdownu w Anglii pracę straciło ponad 650 tys. osób, w tym wielu Polaków, którzy w obliczu niepewnej sytuacji wrócili do kraju. Obecnie największa liczba osób bezrobotnych w naszym kraju jest przed 30.
Pandemia w wielu firmach zwiększyła proces automatyzacji. Główną przyczyną tego stanu rzeczy jest obawa przed zakażeniem się i roznoszeniem wirusa. Restrykcje związane z kwarantanną oraz opieką nad dziećmi z powodu zamknięcia placówek oświatowych w wielu firmach znacznie uszczupliły kadrę pracowniczą. Zachodzące zmiany nasiliły zjawisko bezrobocia technologicznego – zastąpienia człowieka maszyną.
Wielki problem miały sieci handlowe, produkcja oraz wszystkie te gałęzie gospodarki, w których nie ma możliwości zamiany człowieka, maszyną. Tam, gdzie było to możliwe i były na to fundusze, to praca ludzkich rąk została zastąpiona przez maszyny.
Bezrobocie w Polsce znajduje się nadal na stabilnym poziomie, na wielu gałęziach gospodarki wynagrodzenia powoli rosną. Według szacunków wynagrodzenie pracowników w sektorze przemysłowym wzrosło o około 6%. Niestety większość pracodawców nie chce zatrudniać nowych pracowników.
Optymistycznie w przyszłość patrzą pracodawcy z branży budowlanej, e-commerce, produkcji przemysłowej, handlu oraz usług finansowych. W firmach z tych sektorów pracownicy mogą liczyć na stabilne zatrudnienie oraz na podwyżki wynagrodzenia.
Zdj. główne: Jenny Ueberberg/unsplash.com